„Miała wiele wad, ta moja matka. Była tak zwaną „trudną osobą”. Jak dodatkowe zadanie na szóstkę. Jak jolka w sobotniej gazecie. Przyjaciele twierdzą, że mówiła prawdę w oczy. Czasem mówiła, czasem nie. Ale jedno jest pewne: kiedy już chciała coś powiedzieć, nikt nie potrafił jej uciszyć.”

Trzy nagrody i Paszport Polityki. Na czym polega fenomen książki, która jest zapisem wspomnień, intymnych odczuć, indywidualnych przeżyć? Zastanawiające i niezwykle intrygujące. Marcin Wicha podzielił swoją książkę na trzy odrębne części, których przemyślenia i główne wątki łączą się w całość. Pogodzić się ze śmiercią matki jest niezwykle trudno. Refleksje przychodzą, kiedy potrzeba uporządkować pozostawione przez nią rzeczy, przedmioty, którymi otaczała się na co dzień. Chyba jeszcze trudniejsze z punktu widzenia psychologiczno-emocjonalnego. Za każdą z nich bowiem kryje się odrębna historia, opowieść, które autor zręcznie i ekspresyjnie snuje w części pierwszej.

W drugiej zaś otrzymujemy zapis relacji i wspomnień wspólnych chwil. Momentami niezwykle energiczne, ale i tajemnicze, niedopowiedziane do końca, wytrząsające tożsamościowo, lapidarne, ujmujące, odrębne. Trzecia część zaś to intymny świat bohaterów, w który autor wprowadza nas stopniowo, ale nie da się przejść obok tak kompletnie bez emocji. Wicha zapisuje dosłowne momenty odejścia swojej mamy. Momenty, jakich był świadkiem, ostatnie rozmowy, wymiana kilku słowna, afektywna.

Marcin Wicha napisał opowieść nie tylko o swojej matce, nadając jej wyrazu patetycznego, portretując na tylko sobie dozwolony sposób. Tuż obok otrzymujemy opowieść, w której wyraźnie zaczyna uwydatniać się granica między pokoleniem współczesnym a tym powojennym. Ze swoimi manierami, kręgosłupem norm i zasad, własną wizją świata.

Sentymentalna podróż, ogromny ładunek emocjonalny. Opowieści krótkie, konkretne, bezpośrednie, proste, bez zbędnych słów. Na tym, moim zdaniem polega fenomen Wichy. Jestem szczerze zaintrygowana Jego piórem, co bardzo Wam polecam! Warto!

Rzeczy, których nie wyrzuciłem – Marcin Wicha

Wydawnictwo Karakter

Ilość stron: 183

Nowość wydawnicza